Ismail Kadare  „Generał martwej armii” – subiektywna recenzja albo słów parę o Albanii

Rego-Bis, 12.08.2022

Niestety sezon urlopowy dobiegł końca. Miłe chwile błogiego odpoczynku zastępuje żmudna praca i codzienne obowiązki. Warto już teraz w krótkich wolnych chwilach wytchnienia od rutyny dnia codziennego pomyśleć i pomarzyć o kolejnym urlopie i czekających na nas niezwykłych przygodach. Inspiracją czy drogowskazem do przemyśleń mogą okazać się książki, które czekają na nas w może trochę zakurzonych działach „literatury bałkańskiej” bibliotek miejskich czy dzielnicowych.

Dzisiaj chciałbym Państwu przedstawić „Generała martwej armii”  pióra jednego z najwybitniejszych pisarzy albańskich - Ismaila Kadare. Urodził się on w 1936 na południu Albanii w mieście Gjirokastra, tym samym, z, którego pochodził okryty ponurą sławą dyktator Enver Hodża.  Rodzinne miasto Ismaila Kadare - Gjirokastra jest obecnie jednym z dwóch (obok Beratu) albańskich miast muzeów. Ze względu na wyjątkową zabudowę zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.  Wracając do Ismaila Kadare, nieprzerwanie od lat 60-tych jest on wiodącą postacią albańskiego życia kulturalnego. Często jest przymierzany do literackiej nagrody Nobla, dlatego jeden z wywiadów z autorem jest zatytułowany „Albański prawie noblista.” „Generał martwej armii”, wydany po raz pierwszy w 1963 roku należy do najbardziej znanych i najczęściej tłumaczonych dzieł Ismaila Kadare. Jest to interesujący fakt przemawiający za tą książką, ale dowiedziałem się o tym dopiero po jej przeczytaniu. Co więc skłoniło mnie do sięgniecie akurat po tą książkę? Miałem przyjemność podróżować a następnie pracować w Albanii i kraj tak mnie zafascynował, że zaraz po powrocie chciałem się bardziej zagłębić w jego specyfikę. Z racji tego, że jestem tradycjonalistą oraz faktu, że w internecie najczęściej można znaleźć tylko powierzchowne informacje, które już i tak znałem, decyzja mogła być tylko jedna. Pobiegłem co sił do biblioteki miejskiej. Po dłuższej chwili udało mi się znaleźć dział „literatura państw bałkańskich.”  Pierwsza książka, którą chwyciłem do ręki, to była absolutna klasyka „Most na Drinie” noblisty Ivo Andrića. Przekartkowałem książkę, czytając kilka fragmentów i uznałem jak to czasem z klasykami bywa, że książkę przeczytać trzeba, ale warto zaczekać na sprzyjający moment np. długie jesienne wieczory. Dla zainteresowanych twórczością Ivo Andrića, to w popularnej czarnogórskiej miejscowości turystycznej Herceg Novi, do dziś znajduje się letnia rezydencja, w której lubił spędzać czas. Z lingwistycznego obowiązku jeszcze dodam, że w oryginalnym tytule „Na Drini ćuprija” użyto tureckiego określenie na most ćuprija, co lepiej oddaje charakter i treść książki. Wracając do przeglądania bibliotecznych półek w celu znalezienie bałkańskiej książki, którą mógłbym od razu z przyjemnością przeczytać, natrafiłem na „Generała martwej armii.” Słyszałem o tej książce już w Albanii, dlatego ucieszyłem, że moja biblioteka jest w nią zaopatrzona. Przeczytałem pierwsza stronę i wiedziałem, że jest to „miłość od pierwszych słów”…

Osoby, który jeszcze nie były w Albanii, mogą się wybrać w pierwszą podróż wraz z głównym bohaterem: włoskim generałem, który po raz pierwszy ujrzy „Shqipërie.”  Shqipëria „kraina orłów”, tak się najczęściej dosłownie tłumaczy nazwę państwa zamieszkałego przez Albańczyków. Włoskiemu generałowi towarzyszy jego rodak ,ksiądz znający miejscowy język i obyczaje oraz albański przewodnik i robotnicy. Stoi przed nimi arcytrudne zadanie. Dwadzieścia lat po zakończeniu II Wojny Światowej muszą odnaleźć groby poległych żołnierzy włoskich, ekshumować i przewieźć je do swojej ojczyzny.

Taki jest punkt wyjścia fascynującej opowieści, która poprowadzi nas przez Albanię, umożliwi poznanie charakteru i tradycji narodu, który ją zamieszkuje. Działania są prowadzone często w trudnym terenie (Albania jest krajem bardzo górzystym). Mimo dokładnych planów i list poszukiwania są żmudne i trudne. W główną narrację wplecione są historie włoskich żołnierzy odtworzone na podstawie znalezionych fragmentów listów, dzienników czy opowiadań miejscowej ludności. Wyłania się z nich groźny a zarazem intrygujący obraz czasu konfliktu w Albanii. Książka ma również wymiar psychologiczny. Jest to doskonała powieść, która przybliża mało znaną historię Albanii.