Korfu – szmaragdowa wyspa w objęciach historii, natury i greckiej duszy
Korfu to najbardziej zielona z greckich wysp – bujna, pachnąca cyprysami, drzewami oliwnymi i świeżą miętą. Nazwa wyspy pochodzi od włoskiego „Corfù”, ale w języku greckim mówi się na nią „Kerkyra” – i to właśnie pod tym imieniem kryje się jej mitologiczne serce. Według legendy to tutaj Odyseusz spotkał księżniczkę Nauzykaę, a samo miejsce do dziś ma w sobie coś baśniowego. Wyspa zachwyca kontrastami: z jednej strony dzikie klify i lazurowe zatoczki, z drugiej eleganckie wille, pałace i urokliwe miasteczka z wenecką duszą. Spacer po starym mieście Korfu – wpisanym na listę UNESCO – to uczta dla zmysłów: brukowane uliczki pachną kawą, a w cieniu arkad słychać grecką muzykę, śmiech i stuk filiżanek z frappé. Każdy zakręt prowadzi do nowego widoku – błękitnego morza, kolorowych łódek lub ukwieconych balkonów, które wyglądają jak pocztówki z innej epoki.
Korfu to prawdziwa mozaika wpływów – greckich, weneckich, francuskich i brytyjskich – widoczna w architekturze, kuchni i stylu życia mieszkańców. Można tu wypoczywać leniwie na plaży Paleokastritsa, nurkować w turkusowych wodach, odwiedzić pałac Achillion cesarzowej Sisi, a potem zgubić się w zapachu cytryn, ouzo i grillowanego sera saganaki. Wyspa rozpieszcza każdego – romantyków, rodziny, odkrywców i smakoszy. Lokalne tawerny kuszą domową kuchnią, świeżymi owocami morza i winem z rodzinnych winnic, a gościnni mieszkańcy witają turystów z sercem i uśmiechem. Wieczorem, gdy słońce tonie w morzu, Korfu zamienia się w magiczną scenę – pełną kolorów, dźwięków i tej specyficznej, greckiej radości życia. To miejsce, do którego się nie tylko wraca – to miejsce, które zostaje w człowieku na długo po powrocie.