Praca rezydenta Biura Podróży. Typowy dzień.

Rego-Bis, 30.03.2021

Okiem Macieja:

Pracuję jako rezydent biura podróży od 6 lat. Miejsce mojej pracy to Albania. A ściślej jej północ w rejonie miasta Durres.
Kocham swoją pracę i zawsze z tęsknotą wyczekuję sezonu letniego, kiedy mogę już jechać na południe Europy do kraju, który szczerze pokochałem.
Ale od początku. Kim dokładnie jest rezydent?


Otóż jest to osoba, dzięki której pobyt na wczasach jest dla klienta biura jak najbardziej przyjemny, bezproblemowy i aby turysta czuł, że naprawdę wypoczywa i korzysta z uroków wczasów, które wykupił.
Aby tak było, często turyści korzystają z pomocy rezydenta przy każdej możliwej okazji.
Rezydent to osoba, która musi lubić ludzi, kontakt z nimi nie sprawia mu kłopotu. Jest to człowiek, który potrafi szybko rozwiązywać problemy.
Poniżej przedstawię krok po kroku jak wygląda w moim przypadku standardowy dzień pracy.
Dzień przylotów/odlotów. Pobudka dosyć często w godzinach wczesno porannych około 3.00. Poranna toaleta. Ubieram strój firmowy i idę na parking do autokaru, gdzie czeka już na mnie kierowca. Jedziemy we dwójkę pustym autokarem na miejsce zbiórki pod pierwszym hotelem. Tam zabieramy turystów z tego hotelu i jedziemy po następnych do kolejnego hotelu. Jak już autokar jest pełny, to jedziemy prosto na lotnisko. Podczas jazdy turyści dostają ode mnie deklaracje do wypełnienia odnośnie Covid-19.
Na lotnisku jesteśmy zawsze minimum 2,5h przed planowanym wylotem do Polski.
Prowadzę wszystkich prosto do wejścia na teren lotniska. Tam już nie mam wstępu, ale czekam, aż wszyscy wejdą. Ostatnie uściski, rady, zaproszenia na kolejny sezon i zostaję sam. Smutno…, bo z wieloma z nich naprawdę się zaprzyjaźniliśmy.
Samolot z Polski już leci po moich turystów. Mam 1h czasu do lądowania.
Szybka kawa z automatu, kanapka i ląduje samolot z Polski.
Przylecieli nowi turyści a ci których odprowadziłem za chwila będą lecieć do kraju.
Moment przylotu jak i moment, kiedy nowi turyści wychodzą z walizkami po odprawie paszportowej, to dla mnie moment emocjonalnie wzruszający. Lubię, kiedy mogę się zaopiekować nowymi klientami i pokazać im moją prawdziwą Albanię.
Pakujemy się do autokaru i jedziemy do hotelu. Zajmuje to około 1,5h do ostatniego hotelu. Podczas jazdy staram się opowiadać o kraju, wyjaśniać pierwsze zapytania i stworzyć miłą atmosferę. Turyści dostają podczas wejścia do autokaru kartki z niezbędnym informacjami oraz terminem i godziną spotkania informacyjnego. Staram się zachęcić w ten sposób, aby wszyscy pojawili się na tym spotkaniu.
Robię je z reguły po śniadaniu, aby wykorzystać czas meldowania, czyli między 13.00 a 14.00 w zależności od hotelu.


Zazwyczaj mam takich spotkań w różnych hotelach od 3 do 6.
Podczas spotkania informacyjnego staram się przekazać jak najwięcej informacji w taki sposób, aby turyści wszystko wiedzieli i aby podczas pobytu korzystać ze wszystkich atrakcji w sposób optymalny.
Spotkanie trwa około 30-40 minut. Na końcu każdego spotkania opowiadam o wycieczkach fakultatywnych jakie turyści mogą sobie wykupić u naszego partnera albańskiego.
Całe spotkanie jest w Sali konferencyjnej z wykorzystaniem projektora multimedialnego.
Około godziny 14.00-16.00 wszyscy nowi turyści są już po spotkaniach informacyjnych. I wszyscy najpóźniej o 14.00 są już zameldowani.
Ale równocześnie z nowymi, są też osoby, które przyleciały w inne dni i dla nich mam dyżury, które robię w każdym z hoteli. Są to godziny późno popołudniowe. Na te dyżury przychodzą osoby z problemami, pytaniami, chęcią zakupu wycieczek itd. Jak już rozwiążę wszystkie problemy, jak już skończę wszystkie dyżury i spotkania informacyjne, to nie jest jeszcze koniec mojej pracy.
A mianowicie dochodzą do tego problemy i sytuacje, które trzeba rozwiązać na bieżąco i natychmiast.
A to złamana kończyna, albo reakcja na nową florę bakteryjną (na szczęście w Albanii to rzadkość). Albo coś co wiąże się z wizytą u lekarza.
Tutaj najczęściej jadę taxi z klientami do szpitala na izbę przyjęć. Tam też trzeba się wyczekać, ale na szczęście znam tam wszystkich i z reguły to 30-60 min na interwencję.
Niektórzy pytają, kiedy i ile jest w pracy rezydenta dni wolnych. To powoduje u nas często uśmiech, bo nie ma dni wolnych w pracy rezydenta. Zawsze jest coś do roboty i dzień wolny jest na jesień po powrocie do Polski ?
To tyle tak w ogromnym skrócie informacji jak wygląda nasza praca.
Ja ją kocham i nie zamieniłbym na żadną inną.